Mój nowy felieton na portalu RMF24, na którym można lajkować i wpisywać komentarze.
Czytaj także korespondencje Radia Watykańskiego i Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Papież: Kościół musi mieć odwagę szczerego mówienia prawdy
Kościół musi iść drogą swobodnego i mężnego głoszenia prawdy – powiedział podczas porannej Mszy św. papież. Zaznaczył, że jedynie Duch Święty może przemienić nasze postawy. Franciszek podjął po świątecznej przerwie sprawowanie Eucharystii z grupami wiernych w Domu Świętej Marty.
Ojciec Święty wyszedł od słów Piotra i Jana: „Nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli”(4,20). Papież przypomniał, że obydwaj apostołowie po dokonaniu cudu zostali uwięzieni i otrzymali pogróżki od kapłanów, by nie przemawiali w imię Pana Jezusa. Oni jednak kontynuowali swą misję i powróciwszy do braci zachęcali ich do mężnego i szczerego głoszenia Słowa Bożego. Prosili też Boga, aby spojrzał na groźby i dał swoim sługom głosić Jego słowo z całą odwagą, szczerze. „Także dzisiaj orędzie Kościoła to przesłanie mężnego pielgrzymowania, ze szczerością”- stwierdził Franciszek. Podkreślił, że greckie słowo parresia oznacza głoszenie wolne, otwarte, szczere i jasne.
Następnie Ojciec Święty skomentował czytany dziś fragment Ewangelii św. Jana, w którym przedstawiony jest dialog Pana Jezusa z Nikodemem na temat powtórnego narodzenia się, zyskania nowego życia, różnego od poprzedniego. Zwrócił uwagę, że także w tym wypadku chodzi o działanie Ducha Świętego. Tak jak obdarza On łaską odważnego przepowiadania Jezusa Chrystusa, które nie jest prozelityzmem, pragnieniem zyskania większej liczby członków Kościoła, tak i powtórne narodzenie się jest Jego dziełem, jest On zdolny przemienić nasze postawy i dzieje naszego życia. To Duch Święty obdarza łaską mężnego przepowiadania ludzi prostych, jak Piotr i Jan, mocą głoszenia aż do ostatecznego świadectwa: męczeństwa. „Droga chrześcijańskiej odwagi jest łaską, którą obdarza Duch Święty” – stwierdził Franciszek. Dodał, że istnieje wiele dzieł, jakie możemy podjąć, ale jeśli nie ma w nich Ducha Świętego, to niczemu one nie służą. Papież zaznaczył, że Kościół po Wielkanocy przygotowuje nas na przyjęcie Ducha Świętego. Dlatego celebrując tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Jezusa, możemy wspomnieć całą historię zbawienia, prosząc o łaskę przyjęcia Ducha Świętego, aby obdarzył nas prawdziwą odwagą, żeby głosić Jezusa Chrystusa.
st (KAI) / Watykan
Protesty Turcji po słowach papieża o ludobójstwie Ormian
Wczorajsze wypowiedzi Ojca Świętego o dokonanym przed stu laty ludobójstwie Ormian wywołały, jak można się było spodziewać, protesty władz tureckich. Reagują tak one zawsze, kiedy papieże lub inni zwierzchnicy religijni albo politycy czy ludzie kultury „ośmielą się” masakrę półtora miliona Ormian w państwie otomańskim nazwać po imieniu ludobójstwem.
Tym razem tureckie ministerstwo spraw zagranicznych wystosowało od razu notę, w której zarzuca Franciszkowi jednostronność oceny i przypomina, że podczas pierwszej wojny światowej zginęło też przecież wielu Turków i muzułmanów. Zażądało wyjaśnień od nuncjusza apostolskiego w Ankarze, dokąd wezwało też ambasadora Turcji przy Watykanie.
Franciszek nie może jednak przemilczać prawdy, a czyni to wzorem swoich poprzedników na Stolicy Piotrowej. Wyraźnie mówi o niej również w przesłaniu, które przekazał trzem patriarchom Ormian – katolickiemu i dwóm z Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego – oraz prezydentowi Armenii, obecnym na wczorajszej Mszy. Ojciec Święty używa tu licznych określeń na to, co dotknęło Ormian przed stu laty: „straszna masakra”, „prawdziwe męczeństwo”, „Wielkie Zło” (po ormiańsku Metz Yeghern), „tragedia”… Papież przytacza słowa Jana Pawła II o ich męczeństwie i o „pierwszym wielkim ludobójstwie XX wieku”, jakim była ta turecka masakra sprzed stu lat. Podkreśla, że powinni o niej pamiętać nie tylko Ormianie, ale cała rodzina ludzka, a przywódcy narodów i organizacji międzynarodowych mają zdecydowanie i bezkompromisowo przeciwstawiać się takim zbrodniom. Franciszek cytuje słowa św. Grzegorza z Nareku, ogłoszonego wczoraj Doktorem Kościoła Powszechnego, który modlił się za nieprzyjaciół, aby Pan im przebaczył i przemienił ich, czyniąc lepszymi. „Niech Bóg da podjąć na nowo drogę pojednania narodów ormiańskiego i tureckiego, a także niech nastanie pokój w Górskim Karabachu” – pisze Papież. Przypomina, że narody te długimi okresami żyły w pokoju, a nawet w zawirowaniu przemocy zdarzały się przypadki solidarności i wzajemnej pomocy. Wskazuje też na znaczenie, jakie ma dla chrześcijan „ekumenizm krwi męczenników”.
RV / Watykan, Ankara