Zbliżająca się setna rocznica ludobójstwa Ormian w państwie tureckim jest okazją do przypomnienia nie tylko tego tragicznego wydarzenia, ale również wielowiekowej obecności Ormian na ziemi polskiej. Korzystając z przywilejów, udzielanych im przez władców polskich, wnieśli oni wielki wkład w rozwój swej nowej ojczyzny na wielu płaszczyznach i będąc jej wiernymi obywatelami. Publikujemy artykuł dr. hab. Krzysztofa Stopki, przewodniczącego rady Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich.
Ormianie znaleźli się w Polsce w pierwszej połowie XIV w., gdy król Kazimierz Wielki (1333-70) przyłączył do swego królestwa część dawnej Rusi. Przybysze pochodzili z ziem nad Morzem Czarnym, znajdujących się pod panowaniem tatarskim. Przywileje królów polskich stworzyły odpowiednie warunki dla rozwoju osadnictwa ormiańskiego. Ormianie mieszkali we Lwowie, Włodzimierzu Wołyńskim, Łucku, Bełzie, Kamieńcu Podolskim i Kijowie ( XIV-XV wiek), potem pojawili się w Barze, Zamościu, Jazłowcu, Podhajcach, Stanisławowie, Brzeżanach, Buczaczu, Brodach, Żwańcu, Złoczowie, Horodence, Łyśccu, Śniatynie, Tyśmienicy ( XVI-XVII wiek), w pierwszej połowie XVIII wieku byli też w Bałcie, Satanowie, Mohylowie Podolskim i Kutach. Były to miasta i miasteczka położone przy szlakach międzynarodowego handlu, leżących w południowo-wschodnich województwach Polski.
Ci pierwsi przybysze ormiańscy mówili po kipczacku, czyli w dialekcie należącym do tureckiej rodziny językowej, ale zapisywanym alfabetem ormiańskim. Tylko w liturgii kościelnej – Ormianie jeszcze w średniowieczu stworzyli własną wersję chrześcijaństwa – zachowali język staroormiański (grabar). Kipczackojęzyczna społeczność ormiańska uległa polonizacji w ciągu XVII wieku. Późniejsi przybysze z wieku XVIII pochodzili z Mołdawii i Wołoszczyzny (dzisiejsza Rumunia) i mówili po ormiańsku. Oni z kolei spolonizowali się w XIX wieku. Do lat trzydziestych XX wieku tylko w miasteczku Kuty nad Czeremoszem przetrwali Ormianie mówiący gwarą zachodnioormiańską.
Kupcy, tłumacze, rzemieślnicy
Ormianie polscy byli przede wszystkim importerami towarów wschodnich. Przywozili je z imperiów osmańskiego i perskiego, a nawet z Indii. Przyczynili się w ten sposób do orientalizacji kultury staropolskiej. Handel ze Wschodem był źródłem olbrzymich fortun kupców ormiańskich. Utrzymywali się oni także z rzemiosł (złotnictwo, tkactwo, malarstwo, garbarstwo). W XVIII wieku magnaci polscy zatrudniali ich do budowy i prowadzenia tak zwanych persjarni, czyli manufaktur wytwarzających tkaniny w stylu orientalnym, w tym przede wszystkim pasy szlacheckie. Najbardziej znane była persjarnie Paschalisa Jakubowicza w Lipkowie pod Warszawą i Radziwiłłów w Słucku.
Znajomość języków i zajęcia handlowe ułatwiały Ormianom poruszanie się w świecie Orientu. Służyli tam często jako tłumacze polskim dyplomatom. Państwo polskie z kolei wynagradzało im te usługi nobilitacjami, czyli nadawaniem szlachectwa polskiego. Kupcy ormiańscy pomagali także przy wykupie jeńców, wziętych do niewoli podczas wojen polsko-tureckich.
W państwie polskim Ormianie mieli swój samorząd prawno-religijny. Jego podwaliny stworzyły przywileje Kazimierza Wielkiego. Najpełniej rozwinęły się gminy ormiańskie we Lwowie i Kamieńcu Podolskim. W sądach ormiańskich używano kodeksu prawnego (Datastanagirk), spisanego pod koniec XII wieku w Wielkiej Armenii przez mnicha Mechitara Gosza. Na początku XVI w. przystosowano je do warunków polskich, przetłumaczono na łacinę, a król Zygmunt I zatwierdził je jako Statuty prawa ormiańskiego (1519); później przetłumaczone je jeszcze na kipczacki i polski. Sądy ormiańskie wyrokowały w imieniu króla polskiego, do którego też można było wnosić apelacje.
&
nbsp;
Wolność religijna
Ormianie polscy mieli zagwarantowaną przez władców swobodę wyznania. Już król Kazimierz Wielki w 1367 zezwolił biskupowi ormiańskiemu Grzegorzowi (Grigorowi) na założenie diecezji we Lwowie. Biskupów wybierała starszyzna gminna we Lwowie i akceptowała gmina w Kamieńcu Podolskim, wyświęcał ich katolikos i zatwierdzał król polski. Do połowy XV w. biskupi ci uznawali władzę katolikosów w Cylicji, potem podporządkowali się Eczmiadzynowi. Dwaj katolikosi, zmarli w czasie pobytu w Polsce, zostali tu pochowani – Stepanos (Stefan) V Salmastec’i we Lwowie i Melkiset (Melchizedech) I Garnec’i w Kamieńcu Podolskim.
Przełomowym wydarzeniem w historii kościelnej polskich Ormian było zawarcie w połowie XVII wieku unii z Kościołem katolickim. Dokonał tego arcybiskup Mikołaj Torosowicz przy głośnym i długim oporze znacznej części wiernych. Unię ugruntowało założenie w 1665 we Lwowie papieskiego kolegium dla kształcenia kleru ormiańskiego, które prowadził włoski zakon teatynów. Obrządek liturgiczny został zachowany, choć potem uległ częściowej latynizacji. Zachowano także język liturgii (grabar).
Katolicyzm obrządku ormiańskiego równie dobrze konserwował odrębność kulturową Ormian polskich, co poprzednio ich narodowe chrześcijaństwo. Kultura ta tradycyjnie manifestowała się w sferze religijnej. Jej wspaniałym zabytkiem jest Ewangeliarz ze Skewry przywieziony do Polski i tu troskliwie przechowywany przez wieki. Duchowni ormiańscy w dawnej Polsce sporządzili wiele wspaniałych kopii innych rękopisów religijnych, spisywali kroniki, poematy. Dosyć krótko (1616) funkcjonowała we Lwowie drukarnia ormiańska prowadzona przez Howanesa Karmatanienca (Iwaszkę Muratowicza). Najciekawszymi intelektualistami ormiańskimi w Polsce byli: Simeon Lehac‘i (Szymon z Polski) – autor kroniki podróżniczej po Europie i Bliskim Wschodzie, ksiądz Stepanos Roszka – autor słowników i prac historycznych oraz Grzegorz Piramowicz – literat i działacz oświatowy doby Oświecenia.
Rozbiory
Po rozbiorach Polski (schyłek XVIII wieku) Ormianie znaleźli się głównie pod panowaniem rosyjskim i austriackim. Przetrwali, a nawet rozwinęli się ci, którzy mieszkali w państwie austriackim – Galicji i na Bukowinie. Wzbogaceni na handlu kupowali dobra ziemskie, otrzymywali nobilitacje szlacheckie i weszli w skład polskiej elity społeczno-politycznej. Wielu z nich znalazło stało się intelektualistami. W drugiej połowie XIX wieku byli posłami do sejmu Galicji i parlamentu całej Austrii, ministrami, cenionymi pisarzami, malarzami, ekonomistami, duszpasterzami. Całkowicie utożsamili się z polską racją stanu, polską kulturą, a jednocześnie zachowali tradycje ormiańskie.
Do najbardziej znanych należeli: Teodor Axentowicz – malarz, profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, Tadeusz Barącz – rzeźbiarz, Jan Bołoz Antoniewicz – historyk sztuki i profesor Uniwersytetu Lwowskiego, Ignacy Łukasiewicz – twórca techniki destylacji nafty i konstruktor pierwszej lampy naftowej, Karol Mikuli – muzyk, Karol Bołoz Antoniewicz – poeta religijny, Dawid Abrahamowicz i Kornel Krzeczunowicz – politycy konserwatywni. W tym czasie pojawili się też wybitni dziejopisarze Ormian polskich: bp Franciszek Xawery Zachariasiewicz i ks. Sadok Barącz, przy czym choć byli rodowitymi Ormianami, byli duchownymi rzymskokatolickimi. Długi szereg wybitnych arcybiskupów ormiańskokatolickich tamtych czasów zamyka Józef Teodorowicz, rządzący diecezją lwowską w latach 1901-38, znakomity kaznodzieja, pisarz religijny i przywódca polityczny.
W Polsce odrodzonej
Odbudowa Polski po I wojnie światowej przyniosła także odrodzenie etniczności ormiańskiej. We Lwowie obok wspaniałej katedry, ufundowanej jeszcze w XIV wieku, a ozdobionej nowoczesnymi malowidłami w początkach wieku XX, powstały nowe fundacje, stowarzyszenia, muzeum, rozpoczęto wydawanie czasopisma.
Ten rozwój przecięła II wojna światowa, okupacja sowiecka, a potem niemiecka, mordy dokonane przez
nacjonalistów ukraińskich, wreszcie konieczność przesiedlenia się po zmianie granic Polski. W latach 1944-45 Ormianie polscy porzucili swoje stare siedziby, ze Lwowem na czele i wyjechali do Krakowa, Warszawy, Gdańska, Gliwic, Wrocławia. Rozproszenie po całym kraju, małżeństwa mieszane, brak własnych organizacji w czasach komunistycznych przyspieszyło asymilację, ale nawet wtopieni w społeczeństwo polskie kultywowali pamięć o ormiańskich przodkach.
Mimo braku własnych struktur kościelnych zachowywali poczucie swej odrębności wyznaniowej. Przez wiele lat ich ordynariuszem (podobnie jak dla grekokatolików) był prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, później kard. Józef Glemp, obecnie zaś urząd ten pełni rzymskokatolicki metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. 1 grudnia 2009 roku powołał on trzech proboszczów dla terytorialnych parafii ormiańskokatolickich: ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w Gliwicach, ks. Artura Awdaliana w Warszawie i ks. prałata Cezarego Annusewicza w Gdańsku. Obecnie obowiązki te pełnią ks. T. Isakowicz-Zaleski dla Polski Południowej i ks. Rafał Krawczyk – dla Polski Północnej.
Najbardziej znanym współcześnie Polakiem ormiańskiego pochodzenia jest kompozytor Krzysztof Penderecki. Upadek komunizmu umożliwił odrodzenie ormiańskości. Napłynęli nowi wychodźcy z Armenii. W Polsce działa dziś kilkanaście organizacji i grup nieformalnych, w których Ormianie kontynuują swoje wielowiekowe tradycje.
dr hab. Krzysztof Stopka, przewodniczący rady Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich
kg (KAI) / Warszawa