Z Marcinem Łukaszem Majewskim, autorem książki „Wołyń: komunizm, nacjonalizm, terroryzm”, która w 2014 r. otrzymała Nagrodę Klio II stopnia w kategorii autorskiej, rozmawia Tomasz Plaskota.
Tygodnik „Nasza Polska”.
Jak przed wojną wyglądała struktura ludnościowa Wołynia? Jak rozwijały się wówczas stosunki polsko-ukraińskie?
Zachodnia część Wołynia, która znalazła się w granicach niepodległego państwa polskiego, była najbardziej zróżnicowanym pod względem narodowościowym obszarem II RP. Według danych z drugiego spisu powszechnego, przeprowadzonego 9 grudnia 1931 r., woj. wołyńskie zamieszkiwało 2085574 obywateli. Wśród nich grupę najliczniejszą stanowili Ukraińcy, których odsetek wynosił ok. 68 proc. Pod względem liczebności drugą grupą narodową byli Polacy, liczący ponad 346 tys. osób, a więc w przybliżeniu 16,6 proc. Istotną rolę odgrywała również mniejszość żydowska, stanowiąca ok. 9,9 proc. Ludności. Poza wymienionymi grupami narodowymi Wołyń zamieszkiwali także Czesi, Niemcy i Rosjanie, jednak liczba każdej z tej mniejszości nie przekraczała 3 proc. Jeszcze mniejszą grupę stanowiły inne grupy narodowe i etniczne, takie jak Białorusini, Litwini oraz Karaimi. Wielonarodowy charakter tego obszaru sprawiał, że rzeczą niezwykle dla niego charakterystyczną był mieszany pod względem narodowościowym charakter poszczególnych miast, wsi i osad. Według danych GUS na początku lat 30., ponad 60 proc. wiosek położonych na Wołyniu miało mieszany charakter narodowościowy, przy czym dane te uwzględniają jedynie dwie największe grupy narodowe Wołynia, a więc Ukraińców i Polaków. Biorąc pod uwagę, że Wołyń był zamieszkały również przez inne grupy narodowe, liczba osiedli o mieszanym charakterze z pewnością była wyższa. Wioski zamieszkałe wyłącznie przez Ukraińców stanowiły nieco ponad 26 proc., a czysto polski charakter miało niespełna 11 proc. Wołyń stanowił więc mikrokosmos, w którym jak w soczewce odbijały się wszystkie procesy zachodzące na obszarze etnicznego, religijnego i kulturowego pogranicza. Jego istnienie sprawiło istnienie labilności świadomości narodowej dużej części tamtejszego społeczeństwa. Te specyficzne warunki starały się wykorzystać ukraińskie ugrupowania o charakterze narodowym, nacjonalistycznym i komunistycznym, dążące do oderwania województwa wołyńskiego od Polski i włączenia go w skład projektowanego przyszłego niepodległego państwa ukraińskiego bądź – jak chcieli komuniści – włączenia w skład ZSRS. W pierwszych latach istnienia odrodzonej Polski na Wołyniu mieliśmy więc do czynienia ze wzmożoną akcją terrorystyczną, dywersyjną i sabotażową band komunistycznych przesyłanych z ZSRS, korzystającego z nieszczelnej w tym czasie polsko-sowieckiej granicy. Jednocześnie polskie władze odnotowały w tym czasie także powstanie pierwszych komórek nacjonalistycznej UWO, jednak zostały one szybko zinfiltrowane i wchłonięte przez organizacje komunistyczne. Utworzenie w 1924 r. Korpusu Ochrony Pogranicza i związane z tym uszczelnienie polsko-sowieckiej granicy umożliwiło polskim władzom likwidację komunistycznych jaczejek.
Jakie działania prowadziły ukraińskie organizacje terrorystyczne przeciwko Polsce? Co było celem ich działań?
Działalność terrorystyczną prowadziły w okresie międzywojennym głównie dwie nielegalne ukraińskie organizacje: Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (KPZU) oraz Ukraińska Wojskowa Organizacja (UWO)m później zaś Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Obie organizacje oprócz prowadzenia działalności propagandowej współpracowały z wywiadami państw obcych, głównie z ZSRS i Niemcami, dokonywały także akcji sabotażowych i dywersyjnych oraz zamachów terrorystycznych, wymierzonych zarówno w przedstawicieli władzy, jak i zwykłych obywateli. Do najsłynniejszych zamachów należą z pewnością dokonane przez OUN morderstwa posła Tadeusza
Hołówki w 1931 r., szefa MSW Bronisława Pierackiego w 1934 r., czy też zamach bombowy dokonany we Lwowie w 1929 r.
W rzeczywistości skala zamachów terrorystycznych była o wiele większa. Na Wołyniu nie dokonywano co prawda tak spektakularnych akcji terrorystycznych, niemniej jednak również tam miały miejsce podpalenia oraz brutalne morderstwa. Dalekosiężnym celem działań ukraińskich organizacji terrorystycznych było oderwanie obszarów kresowych od Polski, jednak miały one także i swoje cele doraźne. M.in. zorganizowana przez OUN na Wołyniu w drugiej połowie lat 30. akcja terrorystyczna wymierzona w tamtejszych Żydów miała zmusić ich do zamykania przedsiębiorstw, które stanowiły konkurencję dla prężnie rozwijającej się ukraińskiej spółdzielczości.
OUN i KPZU, choć o odmiennych ideologiach, zjednoczyły się w walce z polskimi władzami. Co doprowadziło do zbliżenia tych organizacji?
Obie organizacje stały na zupełnie przeciwnych biegunach ideologicznych, tocząc ze sobą nieustanny spór o „duszę” ukraińskiego społeczeństwa. Wydawać by się więc mogło, że wszelkie próby nawiązania współpracy z góry musiały być skazane na niepowodzenie. Tymczasem rodzący się pod koniec lat 20. w woj. wołyńskim ruch nacjonalistyczny nie tylko nie popadł w konflikt z dominującymi na obszarze Wołynia wpływami KPZU, ale bardzo często aktywnie wspierał jej antypaństwowe wystąpienia. Nawiązanie współpracy pomiędzy KPZU a OUN było możliwe dzięki uświadomieniu sobie przez kierownictwo obu organizacji, że pomimo różnic ideologicznych oba ugrupowania dążą do tego samego celu, czyli oderwania części polskiego terytorium, a co więcej dążąc do tego stosują identyczne metody.
Kierownictwo OUN uważało, że plany te zostaną zrealizowane w przypadku zbrojnej konfrontacji polsko-niemieckiej…
Schemat myślenia nacjonalistów ukraińskich był więc prosty: Niemcy zniszczą państwo polskie z pomocą wywołanej wspólnie przez OUN i KPZU ukraińskiej irredenty, następnie zaś Niemcy poddadzą represjom działaczy komunistycznych na zajętych obszarach, likwidując ich fizycznie bądź umieszczając w obozach koncentracyjnych, natomiast z pozostałymi „niedobitkami” rozprawią się ukraińscy nacjonaliści po utworzeniu przez Rzeszę niepodległej Ukrainy. Schemat myślenia członków KPZU był podobny, przy czym państwo polskie miało zostać rozbite przez ZSRS, który po aneksji ziem wschodnich RP rozprawi się z miejscowymi „faszystami”. Podkreślić należy, że przynajmniej na Wołyniu stroną inicjującą porozumienie była OUN, która nad swój antykomunizm przedkładała antypolonizm, a także ze względu na silnie rozbudowane struktury KPZU nie mogła pozwolić sobie na prowadzenie konfrontacyjnej polityki względem komunistów. Zresztą ewentualne zwalczanie przez OUN wpływów komunistycznych stawiałoby tę organizację w charakterze nieformalnego sojusznika polskich władz administracyjnych.
Organizacje nielegalne były powiązane z legalnymi politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi organizacjami. Na czym polegały te powiązania?
Nielegalny charakter zarówno KPZU, jak i OUN utrudniał im docieranie do szerokiego kręgu społeczeństwa i prezentowania mu swojego programu politycznego. Opanowanie legalnych partii i stowarzyszeń umożliwiał nawiązanie bezpośredniego kontaktu z ukraińską społecznością oraz rozwój nielegalnych struktur. O tym, że taka strategia kończyła się zazwyczaj powodzeniem, świadczy opanowanie przez członków KPZU ukraińskiej partii Sel-Rob „Jedność”. Dzięki przerzuceniu pracy partyjnej na legalnie działające ugrupowanie udało się komunistom odbudować zniszczone w połowie lat 20. struktury partyjne oraz pozyskiwać w legalny sposób np. na wiecach i spotkaniach z wyborcami poparcie społeczne.
Jaką politykę wobec Ukraińców i ukraińskich organizacji terrorystycznych prowadził wojewoda Henryk Józewski?
Józewski zdawał sobie
doskonale sprawę, że pomimo należenia do tej samej grupy językowej wołyńscy Ukraińcy różnili się od swoich pobratymców z dawnej Galicji pod względem mentalności, wyznania oraz przede wszystkim stopnia świadomości narodowej. Ponieważ ta ostatnia nie została do końca wykrystalizowana odznaczając się dużym stopniem labilności, Józewski postanowił wykorzystać ten fakt, by „wychować” wołyńskich Ukraińców w duchu propaństwowym i propolskim. Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że rozwój świadomości narodowej wołyńskich Ukraińców jest procesem nieuniknionym, dlatego wszelkie działania mające na celu ich polonizację z góry uznał za skazane na niepowodzenie i szkodliwe z punktu widzenia polskiej racji stanu. Celem polityki Józewskiego było umożliwienie Ukraińcom rozwoju własnej kultury, religii i języka w zamian za lojalność wobec państwa. Jednocześnie dla wojewody niezwykle ważnym było, by rozwój społeczności ukraińskiej Wołynia nie był równoznaczny z jej kulturalnym separatyzmem od Polaków zamieszkujących województwo, dlatego też szczególny nacisk wojewoda Józewski kładł na rozwój mieszanych polsko-ukraińskich organizacji społecznych i kulturalnych oraz szkolnictwa utrakwistycznego. W koncepcjach Józewskiego nie było więc miejsca na działalność tych ugrupowań, które negowały zasadność polsko-ukraińskiego współżycia, a do tych grup należały przede wszystkim ukraińskie organizacje terrorystyczne. Cały, okres administrowania Wołyniem przez Józewskiego odznaczał się zdecydowaną walką wojewody z organizacjami komunistycznymi i nacjonalistycznymi. W tym celu podległe wojewodzie organy prowadziły inwigilację osób podejrzanych o działalność antypaństwową, przeprowadzały aresztowania i likwidację poszczególnych nielegalnych komórek.