Rzecznik archidiecezji sugerował, że ten napad to „kolejny atak, tym razem fizyczny, na Kościół (..) Przyjechał z biskupem, był znany, każdy wiedział, kto to jest”. Okazało się jednak, że to błędna sugestia. Piszą o tym Katolicka Agencja Informacyjna i Gość Niedzielny.
Bandytyzm trzeba tępić, ale bez naciągania faktów.
Ciężko rannemu życzę błogosławieństwa Bożego i dużo zdrowia!
PS.
Patrzę dziś na stronę Archidiecezji Krakowskiej. Ani słowa o napadzie na kierowcę biskupa. Nie jest to istotna informacja dla wiernych?