Bardzo dobrze. Zero tolerancji. Artykuł z tygodnika „Kronika tygodnia”, który ukazuje się na Zamojszczyźnie. To jedno z nielicznych pism, które w sprawie nacjonalizmu ukraińskiego nie ulega tzw. „poprawności politycznej”.
.
To banderowskie barwy!
Dołhobyczów
Prokuratura Rejonowa z Hrubieszowa ustala, czy dwaj obywatele Ukrainy propagowali publicznie symbole faszystowskie. Chodzi o ujawnioną w ich samochodzie flagę w czarno-czerwonych kolorach. To barwy ukraińskich nacjonalistów, odpowiedzialnych za zorganizowanie i przeprowadzenie ludobójstwa polskiej ludności cywilnej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie
Do zdarzenia doszło pod koniec ub. roku przy ul. Parkowej w Dołhobyczowie (pow. hrubieszowski). Przechodzący obok busa na ukraińskich numerach rejestracyjnych 56-letni mieszkaniec tej miejscowości zauważył przez uchylone drzwi dwie przytwierdzone do kokpitu flagi. Jedna miała niebiesko-żółte barwy (barwy państwowe Ukrainy), na drugiej były kolory czarny i czerwony.
.
To źle się kojarzy
I właśnie ta druga flaga przykuła uwagę 56-latka. Czarno-czerwona flaga to symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), a więc formacji odpowiedzialnych m. in. za wymordowanie podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu – według różnych szacunków – od 130 do 200 tys. Polaków na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej oraz na wschodzie Lubelszczyzny, głównie w powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim. Pomiędzy siedzącymi w samochodzie dwoma obywatelami Ukrainy a mieszkańcem Dołhobyczowa doszło do ostrej wymiany zdań. 56-latek przekonywał, że pod czarno-czerwoną flagą banderowcy mordowali Polaków, Ukraińcy odpierali zarzuty dowodząc, że UPA to bohaterska formacja walcząca podczas wojny z Sowietami. Dołhobyczowianin zażądał, aby usunęli flagę, ale Ukraińcy nie chcieli o tym słyszeć.
Sporu nie rozstrzygnęła nawet interwencja policji.
Dwaj Ukraińcy z Czerwonogradu w obwodzie lwowskim w wieku 27 i 28 lat zostali przesłuchani w charakterze świadków. Zeznali, że nie mieli pojęcia, że czerwono-czarna flaga może wzbudzać w Polsce takie emocje. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła postępowanie przygotowawcze w kierunku publicznego propagowania faszystowskich symboli OUN i UPA. – Ta flaga była przytwierdzona wewnątrz samochodu, dlatego będziemy ustalać, czy to zachowanie nosiło znamiona przestępstwa, a więc czy doszło do publicznego propagowania symboli OUN i UPA – powiedział nam Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
.
Przemyśl był pierwszy
Jest tajemnicą poliszynela, że eksponowanie przez Ukraińców na terenie naszego kraju czerwono-czarnych flag nasiliło się podczas ubiegłorocznych manifestacji na kijowskim Majdanie. – Niektórzy kierowcy przypinali takie chorągiewki wewnątrz samochodu, ale małe czerwono-czarne flagi w formie nalepek było widać też na przednich szybach – opowiada jeden z pograniczników. Służby graniczne przymykały na to oko, choć wiadomo, że z banderowską flagą utożsamia się m. in. Prawy Sektor, a więc nacjonalistyczna organizacja ukraińska słynąca z niechęci do Polaków.
O banderowskiej symbolice zrobiło się głośno dopiero w październiku ub. roku, gdy grupa ukraińskich studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pozowała do zdjęcia z czerwono-czarną flagą w miejscu publicznym. Gdy fotografia została udostępniona na jednym z portali, zachowanie studentów potępił senat uczelni, prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku ewentualnego propagowania faszyzmu, a pod ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna przeciw gloryfikacji zbrodniczych formacji, a więc OUN-UPA i SS-Galizien.
Co ciekawe, studenci z Ukrainy tłumaczyli, że fotografując się z banderowską flagą chcieli uczcić rocznicę powstania… UPA, która przypada 14 października (od ub. roku – zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki – 14
października obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny).
.
Nie przymykać oczu
Nikt nie ma wątpliwości, że czerwono-czarna flaga jest w Polsce jednoznacznie identyfikowana z OUN i UPA. Jej prezentowanie w naszym kraju jest co najmniej niewłaściwe. – Prof. Bogumił Grott wraz z dr Lucyną Kulińską wydali w ub. roku jednoznaczną opinię, z której wynika, że czerwono-czarna flaga OUN-UPA jest tak samo symbolem faszystowskim jak emblematy hitlerowskie – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. – Prokuratura ma podstawy, aby ścigać osoby używające takiej flagi do propagowania faszyzmu. Z drugiej jednak strony brak jest konsekwencji władz państwowych, które ze względu m. in. na poprawność polityczną przymykają oczy na podobne incydenty.
Przypomnijmy, że na terenie głównie zachodniej Ukrainy przywódca ukraińskich nacjonalistów Stepan Bandera traktowany jest z honorami. 1 stycznia manifestacje w 106. rocznicę jego urodzin odbyły się w Kijowie, Dniepropietrowsku, Odessie oraz we Lwowie. Symbolika faszystowska wkracza nawet na stadiony – w ub. roku piłkarze Karpat Lwów zmienili swoje barwy z zielono białych na… czerwono-czarne. To był jawny ukłon w stronę ukraińskich nacjonalistów, bo prezentacji nowych strojów dokonano pod lwowskim pomnikiem Bandery.
Za publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Ukraińcom z Czerwonogradu nie postawiono na razie zarzutów. Trzeba dodać, że w 2010 r. Rada Miejska Czerwonogradu, który do 1951 r. leżał w województwie lubelskim i nazywał się Krystynopol, nadała Banderze honorowe obywatelstwo…
lew