Kolejne listy będę publikować w następnych wpisach.
Szanowny księże Tadeuszu,
Jako mieszkańcy Nowej Białej (małopolska) – Polacy, zderzyliśmy się w ostatnich miesiącach z obojętnością Krakowskiej Kurii Metropolitarnej wobec naszych próśb o wprowadzenie w naszej miejscowości codziennych mszy w języku polskim, w tym uroczystości Triduum Paschalnego czy procesji Bożego Ciała w języku polskim. Na chwilę obecną uroczystości w tych dniach są mieszane polsko-słowackie, co uważamy za jawną słowakizację i krzywdę.
W czasie drugiej Wojny światowej (kiedy Nowa Biała została włączona do nowo-powstałego Państwa słowackiego) jak i po wojnie, Polacy w Nowej Białej wiele wycierpieli. Dlatego też mieszane nabożeństwa wywołują wiele negatywnych emocji i żal że dziś 76 lat po wojnie pomimo naszych próśb, Kuria nie szuka rozwiązania i bardziej liczy się z naciskami politycznymi słowackiego Konsula będącego pod wpływem sekretarza generalnego Towarzystwa Słowaków w Polsce, niż z prośbami Polaków w Nowej Białej.
Nie jest naszym celem likwidacja języka słowackiego czy przekonywanie czujących się Słowakami że powinni czuć się Polakami, ale uważamy że powinno to zostać rozdzielone bo 70 – 80%mieszkańców nie rozumie słowackiego. Może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie osobnych nabożeństw czy dodatkowego księdza dla mniejszości słowackiej? Obecnie cały czas realizowana jest poprawność polityczna, ale kosztem Polaków w Nowej Białej, przez co konflikt nie łagodnieje ale wewnętrznie narasta.
Do dziś żyją Polacy, którzy pamiętają krzywdy, pamiętają przepychanki w kościele kiedy 20 lat po wojnie próbowano wprowadzić msze z Polskim śpiewem. Przepychanki w kościele i niedopuszczanie do wprowadzania języka polskiego w kościele ostatecznie doprowadziły do interdyktu… na co są dokumenty a mimo to są mieszkańcy czujący się Słowakami, którzy temu zaprzeczają, że był jakiś interdykt… może dlatego że kościół jako budynek był dla „Słowaków” w tym czasie otwarty bo siłą zabrali klucze z plebanii.
Nie wiemy już do kogo się zwrócić, kto się nad tym pochyli? Myśleliśmy że Kurii powinno na tym zależeć, ale niestety po 6-ciu pismach i dwóch spotkaniach (z kanclerzem Kurii, z biskupem pomocniczym) nie ma żadnych propozycji zmian.
Ksiądz tak mądrze pisze i mówi w różnych programach, że uznaliśmy, że nie zaszkodzi zwrócić się do Księdza o poradę w naszej sprawie.
Gdzie powinniśmy się udać? Czy może użyć innych argumentów niż do tej pory?
Dla poglądu sytuacji wysyłam w załączniku kopię ostatniego, najbardziej rozbudowanego pisma do Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
Będziemy wdzięczni za jakąkolwiek pomoc, wstawienie się za nami czy poradę.
Z wyrazami ogromnego szacunku
w imieniu Parafian z Nowej Białej