W niedzielę 9 listopada br. po raz pierwszy pojechałem do wsi Chróścina, leżącej koło Góry na Dolnym Śląsku i zamieszkałej w dużym stopniu przez Kresowian i ich potomków. Po raz szósty odbywał się tutaj Dzień Pamięci – „Ocalić od zapomnienia”.
Organizacja tych uroczystości to zasługa pani sołtys Katarzyny Maksymczuk i ks. proboszcza Jana Grabarka (skądinąd znanego duszpasterza myśliwych) oraz rzeszy społeczników
Przed mszą św., na którą przybyło wielu samorządowców i zaproszonych gości z okolicznych miejscowości, młodzież szkolna przy współpracy z państwem Ratajczakami wykonała szereg pieśni i wierszy patriotycznych.
Nastrój wzbogacały tak poczty sztandarowe, jak i świetnie przygotowana oprawa plastyczna dwóch ołtarzy bocznych.
W czasie mszy św. którą koncelebrowałem wraz z innymi księżmi, przypomniałem tradycje i kulturę Kresów Wschodnich, a także męczeństwo księży i wiernych Kościoła Katolickiego, zamordowanych z rąk Niemców, Sowietów oraz zbrodniarzy z UPA.
Po uroczystościach, którą zakończyła wspólna biesiada, pojechałem do pobliskiego ryczenia, gdzie dzięki staraniom Marka Kubickiego i jego rodziny oraz przyjaciół ustawiony jest jedyny w Polsce pomnik arcybiskupa ormiańskokatolickiego Józefa Teodorowicza, posła i senatora z listy Narodowej Demokracji.
Jedyny zgrzyt jaki miał miejsce to fakt, że na tak patriotyczną uroczystość nie przybył ani jeden poseł czy senator. No cóż, „wybrańcy narodu” mają inne ważne (czytaj: finansowe) problemy na swych obolałych głowach. Trzeba im to zapamiętać, bo już za rok są wybory parlamentarne.
Jeszcze raz gratulacje dla organizatorów.