Polecam stronę Stowarzyszenia Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, na której jest bardzo wiele ciekawych dokumentów i informacji. Dla przykładu kilka z nich.
Ktokolwiek obserwował to, co się w Polsce działo z prawdą o ludobójstwie banderowskim wie: niektórzy dziennikarze z pewnej gazety włożyli wiele wysiłku w próbę udowodnienia niewinności OUN-UPA i/lub w uzasadnianie argumentacji zbrodniarzy. W tym celu wysuwali na pierwszy plan cierpienia ludności ukraińskiej, wpychając w zapomnienie fakt, że OUN-UPA planując i przeprowadzając ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w swoich rachubach uwzględniła możliwość ślepego polskiego odwetu i nawet uważała polskie odwety za element pozytywny – czynnik mobilizujący, czyniący ludność ukraińską bezwolnym narzędziem w szaleńczych planach OUN.
Największy wysiłek włożono w udowodnianie, że Operacja Wojskowa „Wisła” była niepotrzebna. Pod poniższym linkiem publikujemy fotografie jakby wprost z Wołynia – tymczasem takie rzeczy miały miejsce prawie półtora roku po zakończeniu wojny. Właśnie po to, aby uniemożliwić szaleńcom popełnianie takich zbrodni, wyrwać z ich rąk ludność cywilną – przeprowadzono Operację „Wisła”.
Uwaga – pod linkiem, na końcu publikacji – drastyczne fotografie spalonych przez SB OUN żywcem Polaków i Ukraińców, tylko dla osób dorosłych. Skrępowane ręce spalonych żywcem ofiar, fakt, że jedna z nich została wrzucona do ognia po nabiciu na brony – świadczy o premedytacji zwyrodnialców, o chęci zadania ofiarom (tutaj – Polakom i Ukraińcom) maksymalnych cierpień.
Bezkrytyczna gloryfikacja OUN-UPA doprowadziła do eksponowania olejnego obrazu banderowskiego gwałciciela i mordercy kobiet romskich i żydowskich w charakterze bohatera w muzeum Romana Szuchewycza we Lwowie. O zbrodniach „Berkuta” wiemy dzięki odczytaniu banderowskich dokumentów. Oto one:
Pomnik kłamstwa w Werchracie – dość destrukcji ładu moralnego w przestrzeni publicznej.
Do dobrze udokumentowanego tekstu zostały dołączone nowe dowody na sfałszowanie listy nazwisk bojówkarzy OUN-UPA spoczywających w masowym grobie na górze Monastyr w Werchracie.
Kto z Państwa już czytał ten dość długi tekst (tak już jest, aby merytorycznie sprostować kłamstwa, krótko napisać się nie da), a jest zainteresowany tematem, proszony jest o przejście od razu do dopisanej części Post Scriptum 3.
Jednocześnie apeluję, aby Państwa organizacje i stowarzyszenia napisały do najwyższych władz IPN pisma z wnioskiem o zweryfikowanie listy nazwisk poległych oraz zasadności umieszczania na grobie ludobójców godła państwa ukraińskiego i napisu „polegli w walce o niepodległość Ukrainy”. Proszę powoływać się na opublikowany tekst, kopiowanie i rozpowszechnianie mile widziane.
Państwo Polskie zbuduje pomnik na grobie ludobójców – morderców pasażerów pociągu pod wsią Zatyle?
Obietnica prezydenta Ukrainy skasowania zakazu poszukiwań i ekshumacji na terenie Ukrainy zawiera niedookreślony warunek – uporządkowania ukraińskich miejsc pamięci w Polsce.
W związku z tym, być może już niebawem, na koszt polskiego podatnika, zostaną odbudowane pomniki banderowskiej „chwały” OUN-UPA na górze Monastyr w Werchracie oraz na cmentarzu w Werchracie.
Ponieważ może to oznaczać, że państwo polskie wyrazi zgodę na zbudowanie pomników ludobójców polskich pasażerów pociągu relacji Zamość – Lwów pod wsią Zatyle koło Bełżca, oraz sfinansuje ich odbudowę, warto byłoby poinformować opinię publiczną i decydentów o wątpliwościach związanych z tymi upamiętnieniami.
Każdy zmarły ma prawo do grobu. Ale nie każdy zmarły ma prawo do chwały. Polaków w lesie przy torach kolejowych pod wsią Zatyle mordowali członkowie bojówki SB OUN „Borysa” Iwana Pohoryśkiego. Byli to nazistowscy policjanci ukraińscy i mieszkańcy okolicznych wsi – Starego i Nowego Lublińca, Werchraty, Prusie, Dzikowa Starego i innych. Ich szczątki spoczywają na górze Monastyr i na cmentarzu w Werchracie.
Pytanie brzmi – czy na ich grobach mają znaleźć się herb Ukrainy i słowa, że zginęli w walce o wolną Ukrainę? Czy w tym celu mają pozostać sfałszowane nazwiska na nagrobnych płytach?
Kanada wspiera gloryfikację ludobójców? Ambasador Kanady – pod czerwono-czarnym sztandarem OUN-UPA.
Neo-banderowcy z okolic Sambora zaszantażowali Żydów, usiłujących upamiętnić swoich rodaków zamordowanych podczas Holokaustu w Samborze przez Niemców i ukraińskich kolaborantów. Albo sfinansujecie pomnik – krzyż dla 17 członków OUN, albo nie pozwolimy wam na zbudowanie pomnika pomordowanych Żydów. Czy coś takiego byłby możliwe w Polsce?
Żydzi się zgodzili, i jeszcze przed budową pomnika Żydów pomogli zbudować pomnik dla swoich katów z OUN-UPA. Ta uroczystość odbyła się 21 sierpnia 2019 r.
Przemówienie wygłosił ambasador Kanady, wystąpił w asyście żołnierzy armii kanadyjskiej.Czerwono-czarny sztandar ludobójców nikomu nie przeszkadzał.
W lipcu 1946 roku banderowcy schwytali na granicy polsko-sowieckiej trzech Żydów. Byli to członkowie organizacji Hagana, wykonywali misję – mieli zorganizować nielegalny przerzut Żydów z ZSRR do Palestyny.
Hagana – (z języka hebrajskiego – Obrona) jako organizacja typu wojskowego powstała w 1920 roku. W latach 1946-1947 aktywnie działała na rzecz powstania państwa Izrael. To jej kadry stały się podstawą armii izraelskiej w 1948 roku.
Banderowcy swoimi sposobami wydobyli zeznania ze swoich ofiar. Mimo że to byli Żydzi anty-komuniści – zamordowali ich. Tych trzech żołnierzy izraelskich zabrakło Izraelowi w 1948 roku. Mówiąc wprost – w lipcu 1946 roku OUN zamordowała trzech niedoszłych żołnierzy izraelskich. Na ile mogli, na tyle zaszkodzili powstającemu państwu Izrael. Dlaczego? Bo mieli ku temu okazję, i skwapliwie ją wykorzystali.
W dniu 6 i 7 grudnia 1945 r. w Słowacji bojówkarze banderowscy zamordowali 5 mężczyzn i 10 kobiet – 6 z nich przed śmiercią zgwałcono. Tymczasem w dniach 3 grudnia 1945 r. okręgowy referent SB OUN „Łetun” zaplanował naradę – połączoną ze szkoleniem – referentów SB. Wszyscy byli obecni, poza referentem z rejonu Wetliny „Berkutem”. Dwóch kurierów poszukiwało go, aby powiadomić o naradzie – ale bezskutecznie, ponieważ od 4 do 8 grudnia przebywał w Słowacji. Wrócił dopiero 9 grudnia, aby zamordować człowieka. Był to Polak Polański Franciszek wracający z robót w Niemczech do żony i dwójki dzieci we wsi Procisne – ale ich już nie było wśród żywych, zostały zamordowane przez UPA w lecie 1944 r. Banderowcy zatrzymali go 7 grudnia, na swoją śmierć musiał zaczekać na powrót „Berkuta” ze Słowacji. To on miał nieograniczone prawo do zabijania….