Skandal, do którego doszło podczas turnieju siatkówki LGBT zorganizowanego dla homoseksualistów w jednej z publicznych podstawówek na warszawskim Ursynowie. Na stoliku przy rejestracji do zawodów prezentowano tam erotyczny baner i inne obsceniczne materiały, na które mógł natknąć się każdy, kto w tym czasie wszedł do szkoły!
Tak w praktyce wygląda wdrażanie Deklaracji LGBT+, przewidującej m.in. wspieranie klubów sportowych LGBT. Jednak zaangażowanie ogromnego budżetu Warszawy w takie przedsięwzięcia to nie wszystko, za całym politycznym ruchem LGBT stoją liczne i dotąd nieujawnione źródła finansowania.
Dlatego rozpoczęliśmy szeroko zakrojony monitoring działalności organizacji LGBT w Polsce. Do każdej z nich wysłaliśmy wiążące wnioski o dostęp do informacji publicznej, zadając szereg precyzyjnych pytań o źródła finansowania i prowadzoną działalność. Jednocześnie nasi eksperci przystąpili do badania sprawozdań finansowych i merytorycznych każdej z tych organizacji.
Prześwietlamy organizacje LGBT
Szybko wyszło na jaw, jak bardzo nasze pytania są nie na rękę aktywistom LGBT. Niezwłocznie zaatakowali nas na łamach „Gazety Wyborczej”, gdzie nasze żądanie ujawnienia źródeł finansowania i skali wsparcia ze środków publicznych nazwano „prześwietlaniem”, „dręczeniem” i „zastraszaniem”!
Groteskowe zarzuty o prześladowania oczywiście nie powstrzymają nas przed uzyskaniem informacji o tym, jaka część naszych podatków przeznaczana jest na promocję homoseksualnego stylu życia i wulgarnej edukacji seksualnej. Zjawisko utrzymywania ruchu LGBT ze środków publicznych opiszemy niebawem w dokładnym raporcie.
Szeroki strumień zagranicznych pieniędzy
Sądząc po reakcji na nasze wnioski, można przypuszczać, że ideologów LGBT nie ucieszy fakt, że nasi eksperci przygotowują również raport na temat zagranicznych źródeł finansowania tzw. parad równości.
Przypomnę, że podobne opracowanie przygotowaliśmy trzy lata temu. Odbiło się ono wówczas szerokim echem, podważając zaufanie do organizatorów czarnych marszów i podając w wątpliwość ich spontaniczny i oddolny charakter. W raporcie ujawniliśmy wówczas, że zagraniczne organizacje i fundacje przekazały polskim feministkom łącznie co najmniej milion złotych na ten cel!
Jestem przekonany, że również marsze równości nie odbyły się bez sutego, zagranicznego wsparcia.
Miliony na seksedukację
Ogromny niepokój budzi plan przeznaczenia 4,6 mln złotych na edukację seksualną i towarzyszące jej działania w warszawskich szkołach. Wielu rodziców wciąż nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne są to treści. Przypomnę, że to właśnie standardy WHO nakazują, by uczyć dzieci w wieku 0-4 lata o „radości i przyjemności” masturbacji, a dzieci w wieku 4-6 lat o „związkach osób tej samej płci”.
Nasz monitoring ujawnił, że inicjatorzy tego projektu, zgłoszonego formalnie w ramach „budżetu obywatelskiego”, ale wpisującego się w cele „Karty LGBT”, liczą na poważne wynagrodzenia z publicznych środków. Nie oglądając się na zarobki innych nauczycieli, edukatorzy seksualni mieliby otrzymać 150 zł za godzinę prowadzonych zajęć. Natomiast nieangażująca praca przy ewaluacji projektu to po 66 000 zł dla trzech specjalnych pracowników!
Tęczowa flaga w każdym zakładzie pracy
Podpisana przez prezydenta Warszawy Deklaracja LGBT+ nie dotyczy wyłącznie środków publicznych i ich wydatkowania. Władze stolicy wprzęgają w machinę propagandy ruchu LGBT również liczne spółki miejskie, prywatnych przedsiębiorców, pracodawców i pracowników. Deklarując wsparcie dla „tęczowych sieci pracowniczych” i „zarządzania różnorodnością w miejscu pracy”, Warszawa zmusza tysiące osób do podporządkowania się temu samemu dyktatowi, przeciwko któremu protestował pan Tomasz zwolniony niedawno z IKEA.
Co więcej, warszawski Ratusz zapowiada, że każdy przedsiębiorca zawierający umowę z Urzędem Miasta będzie musiał podpisać „klauzulę antydyskryminacyjną”. Drukarnia nie będzie już mogła odmówić druku plakatów promujących ideologię LGBT, a cukiernia będzie zmuszona do przyjęcia zamówienia na tort na uroczystość „zaślubin” jednopłciowego związku. Organizacje społeczne wynajmujące miejskie lokale, takie jak Caritas czy obrońcy życia, będą musiały zrzec się części własnej tożsamości.
Te konsekwencje Deklaracji LGBT+ zostaną omówione w trzecim z przygotowywanych przez nas raportów.
Wyegzekwujemy konsultacje społeczne
Chociaż Deklaracja LGBT+ jest instrumentem totalnym, dotykającym wielu sfer życia ponad dwóch milionów Polaków, była konsultowana jedynie z wąską grupą lewicowych organizacji, w tym grup LGBT nazwanych „powiernikami i powierniczkami” Deklaracji.
Dlatego zbieramy podpisy warszawiaków, aby wykorzystać specjalny tryb wyegzekwowania od władz Warszawy szerokich konsultacji społecznych, w których wybrzmi wreszcie głos warszawskich rodziców. Wniosek poparty przez 1000 mieszkańców stolicy może skutecznie wpłynąć na radykalne działania prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jego zastępcy Pawła Rabieja.
Mamy dowody na to, że monitoring i nagłaśnianie zagrożeń powodują większą ostrożność samorządów w spełnianiu żądań organizacji LGBT. Przykładem może być Poznań, w którym kilka tygodni temu głosami radnych m.in. Koalicji Obywatelskiej na razie odrzucono wprowadzenie karty LGBT+.
Pozytywny program obrony rodziny
Doskonale wiem, że nie możemy zatrzymać się na krytyce ofensywy ideologii LGBT. Dlatego równolegle prowadzimy szerokie działania, które mają na celu promocję pozytywnych, konstytucyjnych wzorców ochrony rodziny i pozyskiwanie dla nich jak najszerszej koalicji organizacji pozarządowych i samorządów.
Najważniejszą propozycją jest Samorządowa Karta Praw Rodzin, wsparta przez koalicję ponad 20 organizacji pozarządowych z całej Polski. Jestem bardzo zadowolony, mogąc przekazać Księdzu, że do tej pory przyjęło ją już 12 samorządów!
Poza dawnym miastem wojewódzkim Białą Podlaską naszą kartę wprowadziły również: Przasnysz, Wieluń oraz miasto i gmina Radzyń Podlaski, a także powiaty: przasnyski, rawski, łańcucki, wieluński, łowicki, radzyński i przysuski. Z rozmów z samorządowcami wiem, że chcą ją przyjąć kolejne samorządy.
To zainteresowanie przekonuje nas, że warto nie tylko się bronić przed naporem agresywnej ideologii, ale także wychodzić z pozytywnymi propozycjami, które skutecznie ochronią rodzinę i inne tak cenne zarówno dla Księdza, jak i dla mnie wartości.
Wszystkie te działania są możliwe dzięki wsparciu naszych Darczyńców, za co chcę im bardzo podziękować. Świadomość, że bezinteresownie wspierają nas ludzie dobrej woli, jest niezwykle budująca! Dzięki datkom od naszych Darczyńców możemy skutecznie przeciwstawiać się gigantycznej machinie sowicie opłacanej z funduszy zewnętrznych. Jestem im wszystkim bardzo wdzięczny!
Z wyrazami szacunku
P.S. Warszawa to laboratorium ideologów LGBT. Mamy pełną świadomość, że to, co dzieje się w stolicy, za rok zawita do reszty polskich miast, a za dwa lata do całej Ojczyzny. Dlatego tak ważna jest nasza pełna mobilizacja i zaangażowanie w obronie rodziny, dzieci i naszej wolności.
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.
Adw. Jerzy Kwaśniewski
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
(22) 404 38 50 |
www.ordoiuris.pl |