Słuchając, co powiedzieli po wyjściu z kurii warszawsko-praskiej ks. Wojciech Lemański i kościelny rzecznik prasowy Mateusz Dzieduszycki, powstawało wrażenie, że wreszcie coś się zmieni. Dzieduszycki powiedział bowiem. Cytuję za KAI: „Nie można sobie wyobrazić lepszego zakończenia niż to dzisiejsze. (…) To nowy początek.”
Po prostu, miód i malina. Jednak tylko naiwny mógł w to uwierzyć.
Po pierwsze dlatego, że ks. Lemańskiego wspiera imperium medialne Adama Michnika, a celem tego imperium bynajmniej nie jest uzdrowienie Kościoła katolickiego w Polsce, a całkiem coś innego.
Po drugie, sam zainteresowany, mówiąc najdelikatniej, ustawicznie wprowadza w błąd opinię publiczną. Wystarczył tylko jeden dzień, a kuria znów została zmuszona do prostowania wypowiedzi swego podwładnego, który ewidentnie tym podwładnym być nie chce. Po raz który to raz z kolei? Dokąd ten serial będzie trwać?
Przypuszczam, że niestety jeszcze wiele razy zobaczymy ks. Lemańskiego wchodzącego i wychodzącego z gmachu kurii warszawsko-praskiej. I to w takiej oprawie medialnej, jakiej nie ma nawet polityk obozu władzy.
Inna sprawa, że rzecznik kościelny powinien bardziej uważać na to, co mówi i pisze, aby nie zaprzeczać samemu sobie. Tym bardziej, że pisze w formie
pluralis maiestatis, czyli w liczbie mnogiej. Tak jak poniższy komunikat.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, 7 sierpnia 2014, Portal Prawy.pl
Komunikat Kurii Biskupiej Diecezji Warszawsko-Praskiej
W związku z pojawiającymi się mylnymi informacjami prasowymi oświadczamy, że nie jest prawdą, jakoby ksiądz biskup Marek Solarczyk miał stwierdzić, że w wystąpieniu księdza Wojciecha Lemańskiego na Przystanku Woodstock „nie dostrzegł żadnych sformułowań, które można uznać za niewłaściwe czy mijające się z nauką Kościoła”. Przeciwnie, podczas rozmowy z Ks. Wojciechem Lemańskim zostały wskazane fragmenty jego wypowiedzi, które należy uznać za niedopuszczalne, jak np. słowa wskazujące na brak szacunku dla Księży Biskupów, wysoce niestosowna wypowiedź dotycząca osoby prof. Bogdana Chazana.
Ksiądz Wojciech Lemański wyraził żal z powodu niektórych niefortunnych sformułowań, użytych przez niego podczas wystąpienia na Przystanku Woodstock, przeprosił także tych, którzy mogli tymi słowami poczuć się urażeni, zadeklarował także, że jego intencją nie było głoszenie poglądów sprzecznych z nauką Kościoła Katolickiego. Te wyjaśnienia zostały przyjęte przez księdza arcybiskupa Henryka Hosera i księdza biskupa Marka Solarczyka. Ksiądz arcybiskup Henryk Hoser SAC zdecydował, że wobec elementów skruchy okazanych przez księdza Wojciecha Lemańskiego wstrzymuje nałożenie na niego kary suspensy, udzielając w ten sposób kapłanowi kredytu zaufania w duchu Bożego Miłosierdzia.
Liczymy, że ksiądz Wojciech Lemański skoryguje niewłaściwe elementy swojego zachowania i wykorzysta owoce spotkania z księżmi biskupami dla dobra Kościoła.
Rzecznik Prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej
Mateusz Dzieduszycki