Wczoraj wieczorem powróciłem z Londynu. Trochę z przygodami, bo były potworne korki. Lot do Krakowa trwał 2 godziny, ale jazda z centrum Londynu na lotnisko prawie 3 godziny. Na dodatek taksówkarzowi skończyła się benzyna, dojechał chyba na oparach. Później marszobieg przez potwornie długi terminal, ale zdążyłem na kilka minut przed odlotem.
Swój wyjazd do Anglii uważam za bardzo owocny. Spotkałem wielu nowych ludzi. Spotkania autorskie były bardzo dobrze przygotowane. W tym miejscu chciałem podziękować młodych organizatorom ze stowarzyszenia Polish Youth Association – Patriae Fidelis.
Przy okazji polecam ich stronę
To bardzo cieszy, że wśród emigrantów jest tylu autentycznych patriotów. Szkoda tylko, że w Polsce nie ma dla nich pracy. Do tego tematu jeszcze powrócę.
Poniżej zamieszczam relację jednego z uczestników spotkania w Londynie