Bardzo ważne wydarzenie w Gdańsku. Upamiętniano ofiary Zbrodni Ponarskiej, czyli zagłady wielu Polaków i Żydów, dokonanej przez Niemców i ich litewskich współpracowników. Ze względu na tzw. „mit Giedroycia” i oderwaną o rzeczywistości tzw politykę wschodnią pamięć o tej zagładzie jest – w przeciwieństwie do pamięci o Zbrodni Katyńskiej – ciągle tłamszona.
Warto zauważyć, że przybył kandydat na prezydenta Gdańska, Kacper Płażyński, ale urzędującego prezydenta, Pawła Adamowicza nie było, choć wielu gdańszczan ma korzenie z Wileńszczyzny. Przybył też gdański biskup pomocniczy Zbigniew Zieliński, ale nie było arcybiskupa gdańskiego Sławoja Głodzia, byłego biskupa polowego Wojska Polskiego.