W rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy krytycznie ocenia ostatnie działania rządu i PiS ws. zapisów dotyczących penalizacji banderyzmu w noweli ustawy o IPN. Wyraża też pewne obawy co do jej przyszłości.
W rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy, historyk i dyrektor Centrum Ucrainicum KUL podkreśla, że inicjatywa ws. nowelizacji ustawy o IPN w kwestii dotyczącej zbrodni ukraińskich nacjonalistów wyszła ze środowiska Kukiz’15. Sam profesor na etapie jej procedowania był obecny, jako ekspert, na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości. Obecny był tam także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
– Na tym etapie do nowelizacji ustawy o IPN nie było żadnych zastrzeżeń, a projekt, w tym przy poparciu pana Jakiego, został przyjęty – powiedział prof. Osadczy. Przypomniał, że później przez 1,5 roku projekt był „zamrożony”.
Profesor przypomniał, że odpowiedzialność za „zamrożenie” projektu i niedopuszczanie go do dalszego procedowania w Sejmie spoczywa na marszałku Sejmu Marku Kuchcińskim i na wicemarszałku Ryszardzie Terleckim z PiS.
Zdaniem prof. Osadczego było wyraźnie widać, że dla PiS, a szczególnie dla marszałków Kuchcińskiego i Terleckiego, sprawa ustawy jest niezręczna i nie powinna trafić pod obrady. – Sprawy wymagającej najwyższej powagi nie traktowano poważnie ani w kategoriach racji stanu.
Prof. Osadczy zaznacza, że to, co mówił Terlecki jest sprzeczne z wcześniejszą deklaracją Kuchcińskiego. – Widzimy, że dochodzi do karygodnych „nieporozumień” na samym szczycie władz parlamentarnych, które przypominają mocno niepoważne relacje, charakterystyczne raczej dla szkoły podstawowej. Czyli – przerzucanie się odpowiedzialnością i niechęć do przedstawiania własnych decyzji.
Jak przypuszcza profesor, pewna frakcja w PiS, na czele z marszałkiem Terleckim, zaczęła mocno zabiegać o zdyskredytowanie noweli ustawy i penalizacji banderyzmu, chcąc tę ustawę unicestwić. Przypomniał o „skandalicznej sytuacji”, gdy w „Rzeczpospolitej” wymieniono jego osobę jako „agenta wpływu rosyjskiego”.
–Niestety widzimy, że moje prognozy się sprawdzają. Państwo z PiS nie mogą uczciwie zajął stanowiska i np. powiedzieć, że taka ustawa im nie pasuje, ponieważ prowadzą oni „dość specjalną” politykę jeśli chodzi o Ukrainę. (…) Nie mogli wprost zająć stanowiska, jak PO czy Nowoczesna, które uczciwie mówią, że są antypolskie, ale chcąc jeszcze zachowywać jakieś pozory i przychylność elektoratu patriotycznego, PiS uciekło się do manipulacji.
– Nie wykluczam, że na szczeblu TK ta ustawa zostanie utrącona albo zniekształcona do tego stopnia, że strategiczny sojusznik będzie zadowolony i pochwali polskie władze za sprawne przeprowadzenie operacji utrącenia noweli ustawy o IPN.
Szanowni Państwo,
Zgodnie z zapowiedziami , dokładnie monitorujemy, ale również – nagłaśniamy sprawę noweli ustawy o IPN ws. penalizacji banderyzmu w Polsce, co najwyraźniej chce zmienić PiS. Tym razem, nie tylko przytaczając w tej kwestii opinię dr hab. Włodzimierza Osadczego, lecz także dostarczając ważne informacje nieoficjalne. Dziękujemy za zaufanie! Każde wsparcie z Państwa to budujące doświadczenie. Budujcie z nami niezależne medium!
Informację tę dostarczył portal Kresy.pl.
Działamy dzięki Państwa wsparciu!
wsparcie@kresy.pl