Coraz większa arogancja i bezczelność ukraińskich watażków i oligarchów, to wina także pro-ukraińskiej frakcji w PiS (Kuchciński, Waszczykowski, M. Gosiewska, Lipiński etc.), jak i w Kancelarii Prezydenta RP (Szczerski, Zybertowicz, Żurawski vel Grajewski). Frakcja ta, choć nieformalna, od lat robi co może, aby podlizywać się władzom na Dniestrem i Dnieprem. Niestety dla tych ludzi doraźne geszefty są ważniejsze od troski o Polaków na Kresach oraz od pamięci o ofiarach ludobójstwa. Za tę postawę partia rządząca zapłaci wysoką cenę w wyborach samorządowych, bo polskie społeczeństwa ma tego już serdecznie dość. Cenę (np. w postaci niskiej frekwencji w planowanym referendum) zapłaci także prezydent Andrzej Duda, którego uległość wobec prezydenta-oligarchy Petro Poroszenki jest wręcz szokująca.
Czytaj
IPN chce zweryfikować ukraińskie miejsca pamięci w Polsce
oraz wywiad z prof. Waldemarem Reznerem, przeprowadzony dla „Polski Zbrojnej” przez Aleksandra Szychta.
Co dalej z polsko-ukraińskim dialogiem historycznym?