Wczoraj Jerzy Targalski (dawniej PZPR, dziś mentor „Gazety” Polskiej” i zagorzały sojusznik Ukrainy) w nadzwyczaj parszywy sposób zaatakował pana prezydenta Andrzeja Dudę. Padły szokujące sformułowania np. manipulacja, sabotaż, Adrian z „Ucha prezesa” itp. Oczywiście każdy obywatel ma prawo krytycznie wyrazić się o działaniu Prezydenta RP, ale sposób w jaki to uczynił Targalski był moim zdaniem zniesławieniem głowy państwa.
Przeciwko temu szkalowaniu oponował obecny w studio Paweł Lisiecki, szef tygodnika „Do Rzeczy”, ale to chyba za mało. Czy nie powinna stanowczo zareagować też redakcja programu „Minęła dwudziesta” i prowadzący program Michał Rachoń? A może to także sprawa dla prokuratury, bo fałszywe pomawianie Prezydenta RP jest oczywiste.
Przy okazji, Targalski, wykreowany na „wszechwiedzący autorytet” przez Tomasza Sakiewicza, szefa wspomnianej „Gazety Polskiej”, swego czasu podobnie parszywie zaatakował w Telewizji Republika panią Ewę Siemaszko i jej ojca, Władysława, autorów monumentalnego opracowania o ukraińskim ludobójstwie na Ukrainie.
Dodam też, że Targalski za pieniądze polskiego podatnika jest także doradcą – uwaga! – w Ministerstwie Obrony Narodowej i to na niebagatelnym stanowisku.
No cóż, w decydującym momencie niektórzy politycy i politykierzy, tak z opozycji, jak i ze strony rządowej, pokazują swoją prawdziwą twarz.