Zacznę od tego, że za odpowiedzialność za skandaliczne zachowanie i wypowiedzi ks. Kazimierza Sowy ponosi także, a może przede wszystkim, arcybiskup, któremu on podlegał, a który to wszystko tolerował. Milczenie wobec zła jest bowiem jego wspieraniem.
W tym kontekście decyzja nowego metropolity krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego jest bardzo mądra. To porządkowanie spraw, które powinny być uregulowane ponad 10 lat temu, ale tzw. układy polityczno-towarzyskie to blokowały. Jak się zachowa ks. Sowa? Będzie zdolny pełnić posługę wikarego, katechety, proboszcza czy kapelana szpitalnego? Podporządkuje się, czy też wsparty przez GW Michnika i Sorosa wybierze drogę ks. Lemańskiego? Tak czy siak robi się bardziej normalnie w archidiecezji pod Wawelem. Oby całkiem zniknęły podziały na równych i „równiejszych”.
Przeczytaj: Decyzja metropolity krakowskiego w sprawie ks. Sowy