Szanowni Państwo !
.
Z przyjemnością informuję, że strona internetowa Stowarzyszenia Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów istnieje teraz w nowej, bardziej nowoczesnej formie. Wydaje się nam, że tak, jak istnienie takiej strony w ogóle było bardzo potrzebne, to to jej unowocześnienie, stworzenie nowej, wygodnej formy, z łatwym dostępem do poszukiwanej informacji, było koniecznością.
Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie będzie można zgromadzić całą potrzebną informację na temat ludobójstwa popełnionego przez OUN-UPA. W tej chwili wciąż trwa wprowadzanie danych, ale – być może z Państwa pomocą – już wkrótce będzie ich tam bardzo dużo.
Strona nie jest nastawiona na zysk, nie jest komercyjna, więc nie będą Państwu przeszkadzały żadne natarczywe reklamy.
W świecie akademickim w ostatnich latach powstało wiele prac naukowych, w których profesjonalni historycy z całego świata, przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Niemiec przebadali i udowodnili zbrodnicze fakty, których nacjonaliści chcieliby się wyprzeć. Warto odnotować, że do tego grona dołączają także historycy ukraińscy.
Chcielibyśmy Państwa na bieżąco informować o tych nowościach. Gdy będzie to możliwe, będziemy zamieszczać polskie tłumaczenia wybranych prac naukowych w całości. W moim marzeniu ma to być odrębny dział naukowy. Zbrodnie OUN-UPA dotyczą nie tylko Polaków. Na ukraińskich nacjonalistach spoczywa także straszna odpowiedzialność za udział w Holokauście.
Na początek polecam Państwu tekst profesora Jeffreya Burdsa „Holokaust w Równem.
Masakra w Lesie Sosenki 7-9 listopada 1941 roku”, tekst został przetłumaczony z języka angielskiego.
Ktoś mógłby powiedzieć, co nas Polaków obchodzi Holokaust. Lecz nie miałby racji. Zagłada Żydów na Ukrainie miała bezpośredni związek z późniejszym ludobójstwem polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej. To w czasie zagłady Żydów hartowały się kadry OUN-UPA (w ukraińskiej policji pomocniczej) w nieludzkim okrucieństwie.
Rozstrzeliwanie 17 500 dorosłych Żydów i ich 6000 dzieci trwało trzy dni. Kto sprawdził się w roli sprawcy wtedy, terminując u nazistów, nie miał „problemów” z mordowaniem Polaków. Niektórzy się załamali, nie dali rady psychicznie (byli tacy wśród sprawców, i Ukraińców, i Niemców).
To wszystko opisuje w oparciu o materiały archiwalne Jeffrey Burds. Wplecione w opis historycznego wydarzenia losy zwykłych Żydów, Polaków, Rosjan, Ukraińców, i w przypadku ocalonych – ich życie po wojnie – czyni lekturę zajmującą, wciągającą.
Niektórzy czytelnicy mogą poczuć się zaskoczeni rozdziałem o nawiedzeniach i duchach – ponownie niesłusznie.
Ja sam, urodzony w 1958 roku, miałem takie powracające wielokrotnie nawiedzenia – opiszę krótko. Byłem sam w stodole, i bardzo się bałem. Raz była to noc, raz był to dzień. Zawsze zagrożeniem byli ludzie – tłum, bez twarzy. Bałem się bólu, który chcieli zadawać, bez konkretyzacji tortur. Bałem się samej idei tego bólu. Tej nienawistnej chęci jego zadawania. Minął okres dzieciństwa – skończyły się nawiedzenia.
Jeffrey Burds wie, i pisze o tym, że straszna idea ukraińskiego nacjonalizmu kazała potem OUN-UPA mordować Polaków, nie zważając na wiek i płeć.
Nawiązuje także do teraźniejszości, pokazuje, jak idea niszczenia grobów ofiar była żywa zaraz po wojnie – mogiły ofiar żydowskich w Lesie Sosenki były niszczone przez banderowców natychmiast i za każdym razem, gdy tylko zaczęły być porządkowane po wojnie.
Przeczytajmy tekst profesora Burdsa – więcej zrozumiemy.
Wiesław Tokarczuk