Sprawa ciekawa nie tylko dla duchownych. W dyskusji udział biorą redaktor Tomasz Terlikowski, ks. prof. dr hab. Andrzej Kobyliński i dr Leszek Poleszak.
Co do moich poglądów, to oczywiście jestem celibatariuszem i tej sytuacji absolutnie nie mam zamiaru zmieniać, ale jako prawnuk żonatego księdza greckokatolickiego jestem za tym rozwiązanie, które jest istnieje w katolickich obrządkach wschodnich. To znaczy, że kandydaci do kapłaństwa decyzję o przyjęciu lub nie celibatu podejmują dobrowolnie przed przyjęciem święceń kapłańskich. Z kolei biskup wybierany jest wyłącznie spośród bezżennych.
Jestem także za święceniem „viri probati”, czyli „sprawdzonych mężczyzn”, dojrzałych i żonatych, którzy przez lata byli aktywni we wspólnocie kościelnej np. poprzez pełnienie posługi diakona stałego. Oczywiście muszą oni cieszyć się nienaganną opinią, także w sprawach rodzinnych, oraz uzyskać odpowiednie wykształcenie teologiczne.
Nie wierzę, żeby papież Franciszek to zmienił, ale sama dyskusja w tej kwestii jest ważna i potrzebna. Także dla tych, co są przeciwni jakimkolwiek zmianom w sprawie celibatu obowiązkowego.