Wczoraj w wieku 78 lat odszedł do Pana Gabriel Jan Mincewicz.
Zmarł nagle w szpitalu w Santoryszkach. Do Domu Pana odszedł w Godzinę Miłosierdzia.
Doktor nauk teologicznych, wicemer rejonu wileńskiego, założyciel przed 35 laty i niezmienny kierownik folklorystycznego zespołu pieśni i tańca „Wileńszczyzna”, inicjator Festiwalu Kultury Polskiej na Litwie „Kwiaty Polskiej”, konkursu Pieśni i Poezji Religijnej „Ciebie, Boże, wysławiamy”, poseł na Sejm kilku poprzednich kadencji, wybitny muzyk, autor wielu popularnych pieśni oraz podręczników muzyki dla szkół polskich, katecheta , wspaniały wychowawca pokoleń powojennych młodzieży polskiej na Litwie, wielki człowiek i patriota Ziemi Wileńskiej – zmarł nagle w szpitalu santoryskim w Godzinie Miłosierdzia Bożego.
Znane osoby z Wileńszczyzny żegnają zmarłego i wspominają go. Zamieszczamy refleksje Waldemara Tomaszewskiego, przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, europosła:
„Z ogromnym żalem i smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu dra Jana Mincewicza, osoby wielce zasłużonej dla Wileńszczyzny.
Chociaż Ziemia Wileńska miała bardzo wiele zasłużonych dla niej, dla wiary, dla polskości ludzi, to utrata Jana Mincewicza jest porównywalna do odejścia przed 5,5 laty patriarchy Wileńszczyzny, Człowieka symbolizującego całą epokę powojenną, księdza prałata Józefa Obrembskiego – według dorobku, zasług, talentów i postawy życiowej. W osobie Jana Mincewicza Polacy na Litwie stracili wielkiego patriotę, poetę, kompozytora, jednego z czołowych założycieli polskiego zorganizowanego środowiska na Litwie po ostatniej wojnie.
Jan Mincewicz jeszcze w dalekich latach 60. był założycielem tajnej wówczas organizacji religijnej „Promień”, założycielem Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna”, który niezmiennie prowadził do śmierci. Natomiast w okresie odrodzenia narodowego na Litwie, po tzw. pierestrojce był jednym z założycieli Związku Polaków na Litwie i pierwszym prezesem czołowego, największego jego oddziału – wileńskiego oddziału rejonowego. Później to właśnie Jan Mincewicz objął kierownictwo w Związku Polaków na Litwie w jego najtrudniejszym okresie w 1991 r., tuż po bezprawnym rozwiązaniu polskich samorządów na Wileńszczyźnie.
Jego osobista postawa w krzewieniu i obronie polskości była często inspiracją dla mojej działalności społecznej. Jana Mincewicza bliżej poznałem jesienią 1991 roku, we wspomnianym najcięższym okresie dla Związku. W tym i późniejszych okresach w ważnych dla polskości sprawach z nim się radziłem i wiele inicjatyw konsultowałem. Od 2000 roku miałem zaszczyt przez 4 lata zasiadywać w parlamencie w jednej ławie poselskiej z Janem Mincewiczem, którego energia, pryncypialność i głęboka wiara dawała mi przykład do działania i naśladowania.
Ostatnio, sprawując funkcję wicemera rejonu wileńskiego, pokładał ogrom wysiłków przy, jak się okazało, nadwerężonym stanie zdrowia w kierunku wzmocnienia regionu Wileńszczyzny, pozyskiwania inwestycji, w tym w projektach unijnych na tak bliskie mu dziedziny kultury i oświaty polskiej, dla których jest niezmiernie zasłużony.
Ziemia Wileńska jest wdzięczna Opatrzności, że na niej się urodził, żył i działał tak Wielki Człowiek. Jej mieszkańcy bez wątpienia przyczynią się do przedłużenia wielkich dzieł i idei, które realizował, i na pewno naszym wspólnym zadaniem jest godne upamiętnienie jego dorobku i kontynuacji jego działalności. Wierzymy, że „życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale się nie kończy…”.
Antoni Matulewicz