W wywiadzie dla TVN prezydent RP odpowiedział na pytanie ws. gloryfikacji UPA, wyrażając swój krytyczny pogląd. Uczynił to wprawdzie bardzo miękko i bez użycia słowa ludobójstwo, ale dobre i to. Do tej tej pory wydawało się bowiem, że dla niego, a zwłaszcza dla jego współpracowników np. Krzysztofa Szczerskiego i Przemysława Grajewskiego vel Żurawskiego, dobre samopoczucie prezydenta-Poroszenki i innych oligarchów ważniejsze jest od prawdy i pamięci o ofiarach. Jak przypuszczam, ta prezydencka wypowiedź to pozytywny efekt powszechnej krytyki społecznej, dotyczącej „lokajskiej” postawy Trzeciej RP wobec Ukrainy. Trzeba więc dalej upominać się dalej.
Andrzej Duda: Prawda o zbrodni wołyńskiej jest warunkiem dobrosąsiedzkich relacji z Ukrainą