Pomimo dziesiątków nadzwyczaj pozytywnych recenzji, opublikowanych w różnych mediach, film „Wołyń” nie dostał na festiwalu w Gdyni ani Złotych, ani Srebrnych Lwów, ani innej ważnej nagrody. Jakimi więc kryteriami kierowało się jury, któremu przewodniczył Filip Bajon (nawiasem mówiąc, członek komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego w 2011 i 2015 roku)? Poprawnością polityczną czy strachem przed ambasadorem Ukrainy?
Z pewnością jury za takie postępowanie dostanie podziękowanie od Michnika i banderowców. Z pewnością także tłumy Polaków pójdą na film Wojciecha Smarzowskiego i zobaczą w jakim zakłamaniu żyją tzw. „elity” Trzeciej RP.
Justyna Kobus: „Brak nagrody dla Wojciecha Smarzowskiego był blamażem jurorów”.