GieWu Michnika wylewała przez lata na Kresowian wiadra pomyj, a sam Michnik był przeciwko uchwale ws. ludobójstwa. Dlatego pozytywna opinia T. Sobolewskiego o filmie „Wołyń”, zamieszczona dziś na jej łamach, jest według mnie tylko propagandowa sztuczką. Może także wynikającą z lęku przed opinią publiczną, która dopiero po projekcji owego filmu przekona się jak ją do tej pory okłamywano. W „nawrócenie sekty” z Czerskiej nie wierzę, choć ponoć tylko krowy nie zmieniają poglądów.
Z ostatniej chwili: Film Wołyń nie dostał ani Złotych, ani Srebrnych Lwów, ani innej ważnej nagrody na 41 Festiwalu w Gdyni. Za to jury dostanie podziękowanie od Michnika i banderowców.
Poniżej fragment wywiadu W. Smarzowskiego dla Tygodnika Powszechnego.