W niedzielę 13 czerwca, o godz. 11.00
Msza św. ormiańskokatolicka w kościele Świętej Trójcy w Gliwicach.
Będzie to Msza św. odpustowa – w nawiązaniu do słynnego odpustu św. Antoniego w Kutach, na który co roku zjeżdżała się, jak podają ówcześni świadkowie, „cała Ormiańszczyzna”, z najodleglejszych miejsc, nie tylko z Polski.
* * *
Nie możemy się zjechać do Gliwic, ale Msza święta będzie w intencji
o błogosławieństwo Boże i opiekę św. Antoniego dla wszystkich Ormian w Polsce, ich przyjaciół i sympatyków. Proszę także o duchową łączność
w modlitwie w swoich domach czy parafiach. Z tej okazji pragnę przypomnieć uroczystości odpustowe św. Antoniego w Kutach.
* * *
W okresie międzywojennym Kuty nad Czeremoszem, stolica Pokucia,
stanowiły prawdziwą stolicę Ormian Polskich.
Tam było największe skupisko Ormian w naszym kraju(z ok. 7 tys. mieszkańców, obok rdzennych Polaków dużą część stanowili polscy Ormianie czyli Polacy pochodzenia ormiańskiego, katolicy obrządku ormiańskiego, przybyli tu od XVI w. z Mołdawii).
* * *
W kościele ormiańskim w Kutach znajdował się obraz św. Antoniego słynący łaskami, czczony przez wiernych trzech obrządków: ormiańsko-, rzymsko- i greko-katolickiego.
Obok św. Grzegorza Oświeciciela, patrona Ormian, to św. Kajetan i św. Antoni Padewski należeli do świętych najbardziej czczonych w ormiańskich parafiach na Podolu.
U tego świętego szukano wstawiennictwa u Boga w różnych potrzebach,
także w intencji odnalezienia (się) osób i rzeczy zaginionych.
Na obrazie w Kutach w św. Antoni Padewski, wielki franciszkański kaznodzieja XIII wieku, był przedstawiony tradycyjnie z Dzieciątkiem Jezus, może z małym Jezusem na ręku, jak św. Kajetan na obrazie czczonym w Śniatynie (nie mam zdjęcia obrazu z Kut, tu – inna malarska reprodukcja)
wskazując na wielką miłość i dziecięcą ufność świętego wobec Chrystusa,
i że święci mogą czynić wiele dobra dlatego, że są w bliskiej więzi ze Zbawicielem.
Żywoty tego świętego głoszą, że pewnego razu ktoś wszedł niezauważony do pokoju, gdzie przebywał ojciec Antoni i ujrzał niezwykłą scenę:
Dziecię wyjątkowej piękności uśmiechało się i przytulało się do świętego.
Z serdecznymi życzeniami i pamięcią w modlitwie
ks. Józef Naumowicz