Czy gen. Koziej to sturmführer lub parteigenosse?
Mam nadzieję, że Prezydent RP Bronisław Komorowski nie pojedzie nigdy do Niemiec biorąc ze sobą generała Stanisława Kozieja. Skoro podczas wizyty w Japonii nazwał swojego doradcę i ministra szogunem, co brzmi neutralnie, a nawet sympatycznie, to będąc w USA z pewnością mianowałby go strażnikiem Teksasu, a w Wielkiej Brytanii szeryfem z Nottingham. Strach pomyśleć, jakiego…