O spotkaniach w Anglii
Wczoraj wieczorem powróciłem z Londynu. Trochę z przygodami, bo były potworne korki. Lot do Krakowa trwał 2 godziny, ale jazda z centrum Londynu na lotnisko prawie 3 godziny. Na dodatek taksówkarzowi skończyła się benzyna, dojechał chyba na oparach. Później marszobieg przez potwornie długi terminal, ale zdążyłem na kilka minut przed odlotem. Swój wyjazd do Anglii…