Korespondencja z Płocka. O Zbrodni Ponarskiej piszę w najnowszej swojej książce, która pod tytułem "Żywa historia" ukaże się już w połowie października.
Uroczystego
odsłonięcia tablicy, która upamiętnia Polaków zamordowanych w Ponarach na
Litwie w latach 1941-1944, dokonano w kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa
na cmentarzu parafialnym przy Alejach Kobylińskiego w Płocku. Egzekucje
Polaków, poprzedzone torturami, pochłonęły blisko 100 tysięcy ofiar –
przypomniała Renata Buśko, wiceprezes Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”, które
ufundowało tablicę. „Pamięci
tysięcy Polaków, którzy służąc Ojczyźnie, ponieśli śmierć męczeńską w Ponarach
k. Wilna w latach 1941-1944” – napisano na tablicy umieszczonej w kaplicy
Najświętszego Serca Pana Jezusa na zabytkowym cmentarzu w Płocku. Aktu jej
poświęcenia dokonał ks. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej w
Płocku i dziekan dekanatu płockiego zachodniego. Mszy św. w kaplicy
przewodniczył ks. kan. Wiesław Gutowski, proboszcz parafii farnej w Płocku, na
której terenie znajduje się cmentarz z kaplicą. „Wiele słyszeliśmy o Katyniu i
Oświęcimiu, ale zbrodnia w Ponarach pozostaje jakby w ukryciu. Dziś chodzi nam
o to, aby dać świadectwo prawdzie i upamiętnić męczeństwo Polaków. Trzeba
powiedzieć: «Wybaczamy i prosimy o wybaczenie». Nie ma innej drogi dla wierzących
w Jezusa. Pamiętając o tej zbrodni, trzeba zdobyć się jeszcze na coś więcej: na
modlitwę za zbrodniarzy, aby Bóg przebaczył im winy” - podkreślił płocki
kanonik. Renata
Buśko, wiceprezes Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”, córka Józefa Tobiasza ps.
Niemirycz, zamordowanego w 1942 r., przypomniała uczestnikom uroczystości, że
Ponary koło Wilna były miejscem największego ludobójstwa na Kresach Wschodnich.
W czasie okupacji sowieckiej, w pobliżu Ponar władze sowieckie zaplanowały
lotnisko i w lesie wykopano parę ogromnych dołów. Gdy wybuchła wojna
litewsko-radziecka, budowa została przerwana, ale doły pozostały. „Niemcy, po
wkroczeniu do Wilna zdecydowali, że będzie to miejsce eksterminacji Polaków.
Litwini jeszcze przed wkroczeniem wojsk niemieckich mieli przygotowane listy
eksterminacyjne. Znalazła się na nich cała elita kulturalno-naukowa Wilna,
wykładowcy Uniwersytetu Wileńskiego, szkół, księża, adwokaci i duże grupy
młodzieży. Do tego doszło Państwo Podziemne, Armia Krajowa, Związek Wolnych
Polaków” - wymieniała Renata Buśko. Przypomniała też, że egzekucje, często
poprzedzone torturami, trwały od 11 lipca 1941 r. do 1943 r. i pochłonęły
blisko 100 tys. ofiar. Do wykonywania egzekucji powołano specjalny, ochotniczy
oddział litewski, tzw. strzelców ponarskich – Ypatingas Burys. Prezes
stowarzyszenia Maria Wieloch dodała, że szuka ono miejsc, w których mogłyby
znajdować się Tablice Ponarskie. Przy okazji ich umieszczania Polacy często po
raz pierwszy dowiadują się o Ponarach. „Zależy nam szczególnie na edukacji
młodzieży” - podkreśliła M. Wieloch. Stowarzyszenie
„Rodzina Ponarska” założyła w 1994 r. Helena Pasierbska, Wilnianka, łączniczka
AK, więźniarka Łukiszek. Celem działalności organizacji jest utrwalanie pamięci
o tej największej zbrodni na Kresach Wschodniej. Obecnie w kraju stoi 5
pomników i umieszczono 28 tablic, upamiętniających tę zbrodnię. Szczególną
pamięcią otoczone jest miejsce straceń w Ponarach. Na okalającym murze z
licznymi tablicami pamiątkowymi wypisane są nazwiska zgładzonych w tym miejscu
żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego. eg
(KAI) / Płock
|