Tradycyjnie na przełomie sierpnia i września, jak Polska długa i szeroka, odbywa się "pieczone", czyli pieczenie na ognisku w żeliwnych garnkach ziemniaków z dodatkiem przeróżnych warzyw i wędlin.. Każda miejscowość, a nawet każdy dom, ma swoje sposoby przyrządzenia tej potrawy. Nie powiem, by potrawa ta była moim przysmakiem. Jednak, aby podtrzymać tę tradycję narodową, praktycznie co drugi dzień uczestniczę w pałaszowaniu ziemniaków z żeliwnych garnków. Oby tylko mój żołądek to wytrzymał. Poniżej kilka reportaży: 
Zaczęło się to 22 sierpnia od wizyty w Radwanowicach krakowskiego Klubu "Gazety Polskiej, który po zrobieniu wspólnej fotografii ... 
... i następnie po zajęciu miejsc pod altaną ... 
.... politykował ile wlezie i też ile wlezie zjadł kiełbasek, ktore preferował bardziej niż pieczone. 
Z kolei 8 września byłem na strzelaniu u braci kurkowych ... 
... i druhów Sokołów ... 
..... którzy po wystrzeleniu z armaty ... 
... chwycili za puchary oraz za grochówkę z żołnierskiego kotła. 
Pieczone ziemniaki królowały natomiast u sołtysa Radwanowic, który nie tylko mieszał w garnku, ale i ... 
... po gospodarsku wydzielał wszystkim porcje, głównie swoim krewnym. Bez pieczonych ziemniaków nie obyło się także spotkanie Zarządu i prezydium Rady Fundacji, z tym, ze panie plotkowały w pokoju ... 
... bądź pozowały do zdjęć, a panowie podkładali do ognia, który palił się ... 
... "po męsku", czyli znakomicie ... 
... a garnek zaś wydzielał wspaniałe zapachy. 
Również podopieczni Schroniska dla Niepełnosprawnych w Radwanowicach ... 
.... zebrani na dorocznej imprezie ... 
... zwanej "Pożegnaniem Lata" ... 
... po otrzymaniu upominków ... 
... zakupionych na obozach dla każdej współnoty ... 
... zabrali się do konsumpcji .... 
.... pieczonych ziemniaków, które ... 
... znikały z talerzy w zastraszający sposób. 
Za kaloryczne pieczone chwyciła się nawet dyrekcja ... 
.... oraz pomimo "diet-cud" także personel żeński .. 
... i męski ... 
... a nawet wasz ... 
.... uduchowiony fotoreporter. 
Później były tańce ... 
... i jeszcze raz tańce ... 
... i swawole.
|