Najnowsza informacja. Poniżej kolejne informacje oraz fotoreportaż z pierwszego dnia. Codziennie kolejny materiał. List z 28 sierpnia. Witamy witamy w Polsce!!!!!!!!!!!! Wczoraj wieczorem dotarłem do Krakowa, Maciek ok. 22 dotarł do Kobyłki. Tyle rzeczy chciałbym napisać, myślę że Maciek ma to samo. Ale spokojnie już teraz będziemy mogli serwować informacjami tutaj oraz na stronie! Tak czy inaczej DZIĘKUJEMY za wszystko!! List z 25 sierpnia. 
Wczoraj dotarliśmy do Kerczu, teraz jesteśmy w Teodozji. Spotkaliśmy tutejszych motocyklistów i pojechaliśmy oglądać fajerwerki. Do Krakowa pozostało około 1550 km :) List z 14 sierpnia Dzisiaj jest nasz ostatni dzień w Erywaniu. Bardzo dziwnie się czuje z tym, ale tak to wygląda. Jutro z rana ruszamy do Gruzji a konkretnie do Tbilisi To może oznaczać koniec z dostępem do Internetu. Oczywiście postaramy się przy każdej okazji napisać, a to już nie będzie zależne od nas. Wczoraj byliśmy nad jeziorem Sevan i co mogę powiedzieć , cudownie było odpocząć i poczuć taki klimat. Dzisiaj odwiedziliśmy Garni oraz Geghard niesamowicie położone miejsca. Przesyłam kilka fotek.
Arkadiusz Tomasiak 
Jezioro Sewan. 
. 
. 
List z 10 sierpnia 
Podarunek dla Katolikosa Wszystkich Ormian w Świętym Mieście Ormian Eczmiadzynie. Podarunek wykonany przez osoby niepełnosprawne z Fundacji im. Brat Alberta odbiera ks. Dajad Tsaturyan z Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, który przez ostatni rok studiował w Warszawie. 
Mauzolem Ludobójstwa Ormian w 1915 r. w Turcji - wznosi się na wzgórzu nad Erywaniem. Z Armenii motocykliści będą jechać do Gruzji, a stamtąd 21 sierpnia promem do Kerczu na południu Ukrainy List z 9 sierpnia 
Nasi dzielni motocykliści w siedzibie Stowarzyszenia "Polonia" w Erywaniu. Wśrodku Ałła Kuzniecowa, prezes. 
Wizyta w SKARP, organizacji opiekującej się osobami niepełnosprawnymi na wózkach inwalidzkich. List z 8 sierpnia. Od wczoraj jesteśmy w Erywaniu i zachwycam się miastem. Ciągle nie mogę uwierzyć w to jak europejskie i jak niesamowicie nowoczesne jest to miasto. Pisze na ich klawiaturze wiec niema tutaj polskich znaków. Jutro z rana pojedziemy do ks. Petrosa. Wszystko jest dobrze, pogoda dopisuje, choć dzisiaj rozpoczęły się burze. które mają trwać przez cały tydzień. Podroż do Armenii przebiegła sprawnie, najszybciej przejechaliśmy Turcje robiąc nawet 860km dziennie. Drogi i jakiś niesympatyczny kraj. Granice z Gruzja przejechaliśmy w Batumi, później szok w górach gdzie zamiast drogi były niesamowite dziury potoki i krowy na piasku i w błocie itp. Na cale szczęście motocykle dały radę, tam gdzie niejeden sprzęt nie dałby rady. Zawitaliśmy po drodze jeszcze do Vardzi, żeby zobaczyć miasto w skale i stamtąd od razu do Armenii. Droga super asfaltowa, na przejściu granicznym też bardzo milo nas przywitali i bardzo dobrze kojarzyli ks. Tadeusz Isakowicza-Zaleskiego, kiedy zapytali dlaczego Armenia i po co jedziemy. Dzisiaj uzgadniałem wizyty w ośrodkach dla niepełnosprawnych. Mam zamiar zrobić pełną dokumentację tych wizyt. Chcialbym prosic ks. Prezesa o napisanie mi kiedy mogę się udać do Eczmiadzyna z podarunkiem dla Katolikosa Garegina II. Chciałbym to wiedzieć, żeby zaplanować inne rzeczy. Na pewno udam się do muzeum Madenataran oraz do innych tak licznych i niesamowitych miejsc w Armenii. Na końcu muszę przyznać. że jest to prawda, że Erywań to miejsce gdzie żyją przepiękne kobiety :) Naprawdę niesamowite miasto. Informacja z 6 sierpnia. Dotarliśmy do Armenii. Zacznę od kilku wyjaśnień. Po pierwsze piszę bez polskich znaków, bo robię to na komputerze pożyczonym od Kurta, sympatycznego Australijczyka spotkanego w hotelu w Erywanie. Po drugie odsłonię troszkę rąbka tajemnicy i powiem co się dzieje za kulisami. Większość wpisów publikuje nasz rzecznik prasowy w Polsce ;) niestety na razie mamy problemy z netem, bardzo rzadko udaje nam się złapać jakieś wi-fi, do tego nie wiem czy wiecie ale nasz dostęp do sieci mocno się ograniczył ponieważ okazało się ze ładowarka do tableta została już na pierwszym postoju w Polsce. Teraz przez kilka dni będziemy w Armenii i sprawa powinna się poprawić, może nawet uda się dostać ładowarkę, ale to może graniczyć z cudem. Teraz o tym co się z nami dzieje. Jak wiecie piliśmy czaczę z Gruzinami w chmurach. Zmrok zastał nas na wysokości 2000m, droga to typowy offroad, do tego mokry. Motocykle spisują naprawdę wspaniale i chyba szło nam lepiej niż parze z Polski jadącej na Africe twin. Z Goderdzi pojechaliśmy do Wardzi zobaczyć miasto w skale z XII wieku, niesamowite wrażenia, każdemu mogę życzyć takich widoków z okna ;). Na polu namiotowym spotkaliśmy wielu wspaniałych ludzi z Polski i Czech, razem poszliśmy do basenu z woda siarkowa, później rozpaliliśmy ogniska i do późna w noc toczyły się nocne nie tylko Polaków rozmowy w dziwnej mieszaninie ze słów polsko-czeskich i rosyjskich co ciekawe, większość z nas braci rozumiała się bez problemów Informacje poprzednie - (układne od najnowszej do nastarszej) W sobotę 6 sierpnia br. o godz. 14.00 czasu polskiego wjechalismy do Armenii. Dzisiaj spaliśmy w Goderzi (2025 m n.p.m.) i spróbowaliśmy legendarnej, gruzińskiej Cha Chy (czaczy). Przydało by się jej więcej bo ciągle pada. Jak zjedziemy z gór może będzie lepiej. Ostatnią noc w Turcji spędziliśmy na stacji benzynowej. Znowu padało. Humor poprawił się za to po przekroczeniu Gruzińskiej granicy przy pomocy haczapuri w samym Batumi :) Właśnie śniadamy na postoju w Turcji jakieś 150 km przed Stambułem. Poprzednia noc była ciężka o 1 w nocy na granicy staliśmy około 1,5 h do tego okropa droga, zupełnie po ciemku, mnóstwo dziur, za to jakieś 20m . goniłem motocyklem zająca ;) Jesteśmy już w Bułgarii w okolicy Kavarny. W Rumunii pod Constantą Maciek pozostawił po sobie ślad. Telefon. Mamy nadzieję, że kolejny szczęśliwy użytkownik będzie z niego zadowolony. Z dobrych wiadomości - pogoda jest w końcu super! :) Reszta informacje na Facebook http://www.facebook.com/pages/Jedn%C4%85-nog%C4%85-w-Armenii/211326848901062 
Więcej o wyprawie na stronie http://www.jednanogawarmenii.pl/ oraz na mojej stronie http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=132&nid=4441 Zobacz materiał w Telewizji Kraków http://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/spoleczne/udowodnic-ze-mozna/4989163/wyprawa-motocyklowa-z-krakowa-do-armenii/4989551 a także rozmowę w "Tematach dnia" http://www.tvp.pl/krakow/publicystyka/tematy-dnia/wideo/o-wyprawie-motocyklowej-do-armenii-29-vii-2011/4989589

29 lipca 2011 r. w samo południe z Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach ... 
... wyruszli dzielni motocykliści. Uczestników jest dwóch. Arkadiusz Tomasiak z Krakowa – kierownik Świetlicy Terapeutycznej Fundacji im. Brata Alberta (z prawej) i Maciek Banaszek z Kobyłki k. Warszawy – człowiek po ciężkim wypadku. Ta dwójka dosiądzie motocykli Zipp Nitro 250 i przejedzie na nich 8 tysięcy kilometrów na trasie Radwanowice – Armenia. 
Najpierw uroczyste ... 
... poświecenie motocykli w języku polskim i ormiańskim ... 
... a nastepnie pożegnania .. 
.. z podopiecznymi Schroniska dla Niepełnosprawnych ... 
... i Świetlicy Terapeutycznej ... 
... oraz z pracownikami Warsztatów Terapii Zajeciowej ... 
.... fankami ... 
... których było bez liku. 
Już w uniformach ... 
... z proporczykiem Fundacji im. Brata Alberta ... 
.... ruszyli !!! Przez Lwów i Konstantynopol do Erywania! Powrót przez Gruzję i Krym. Zdjęcia Dariusz Kopta. 
Zobacz zdjęcia i relacje także na stronie Motogen.pl http://www.motogen.pl/aktualnosci/z-kraju/jedna-noga-w-armenii-wyprawa-wystartowala,art779.html |